We wrześniu nie pada śnieg : nowe spojrzenie na operację "Market-Garden" Tytuł oryginału: "It Never Snows in September : the German View of Market Garden and the Battle of Arnhem".
17 września 1944 roku porucznik Joseph Enthammer, oficer artylerii Wehrmachtu, spoglądając w kierunku Oosterbeeku, ujrzał coś, co wydało mu się białymi płatkami śniegu wiszącymi w powietrzu. "Nie może być", zdumiał się. "We wrześniu nie pada śnie
UWAGI:
Bibliografia na stronach 522-528. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Kobiety naszego rodu są dzielne" - mówiła małej Magdzie babcia Jasia. Tylko co to był ten "nasz ród"? Babcia Magda, która emanowała seksapilem i której nie poszczęściło się w małżeństwach z dwoma pięknymi oficerami. Jasia - wariacko odważna, prowodyrka szalonych przedsięwzięć, optymistycznie nastawiona do życia. Hala, odpowiedzialna i poważna, która - w przeciwieństwie do swoich sióstr - nie pozwalała sobie na beztroskie romanse. Dziadek Jurek, który w 1929 roku zdecydował się porzucić Lwów i zamieszkać w budowanej z rozmachem Gdyni, przedwojenny bon vivant, znany położnik gdyński, o którym mówiło się, że "urodził połowę Gdyni". Jego dowcipna i elegancka żona Jadwiga, zwana "piękną panią doktorową", która wspaniale tańczyła mazura. Z czarno-białego zdjęcia poważnie patrzył na wnuczkę drugi dziadek, Aleksander. To generał "Wilk", komendant Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, dowódca operacji "Ostra Brama". także wielu innych, po których zostały imiona i pożółkłe fotografie. Kim byli? Gdzie mieszkali? O czym myśleli, patrząc w obiektyw? Ojciec i córka z okruchów wspomnień pieczołowicie odtwarzają historię dyskretnych stryjów i wścibskich ciotek, wariatek i profesorów, lekarek i inżynierów, awanturnic, pań domu i łączniczek. Barwne dzieje dwóch rodów - Krzyżanowskich wywodzących się z Wileńszczyzny, Krzyżanowskich ze Lwowa i ich potomków z Trójmiasta.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Po raz pierwszy możemy usłyszeć obszerną relację, dotyczącą prywatnego życia Magdy i Josepha Goebbelsów w ostatnich latach wojny. Atakowana tuż po wojnie przez dziennikarzy Käthe Hübner, dopiero po ponad 60 latach zdecydowała się przerwać milczenie i opowiedzieć o domu Goebbelsów ze swojej własnej, niepowtarzalnej perspektywy. Od 1945 r., a więc od śmierci Magdy i Josepha Goebbelsów oraz szóstki ich dzieci, nie mógł opowiedzieć o tym już nikt inny. Po raz pierwszy również zdecydowała się opublikować listy i unikatowe zdjęcia rodziny Goebbelsów ze swojego archiwum. Harmonia i idylla odzwierciedlona na tych fotografiach wydają się całkowicie autentyczna.
Käthe Hübner od 1943 do 1945 r., była guwernantką trojga dzieci Magdy i Josepha Goebbelsów: Helgi, Hilde i Helmuta. Była z Goebbelsami, gdy usłyszeli o zamachu na Hitlera, rozmawiała z nimi jeszcze na dzień przed przeprowadzką do bunkra pod Kancelarią Rzeszy. Dlatego też - a jest to niezwykle cenne - nie widziała w Magdzie Goebbels pierwszej damy Trzeciej Rzeszy ani w Josephie Goebbelsie jednego z najpotężniejszych nazistów. Z jej punktu widzenia byli to przede wszystkim ludzie. Relacja Käthe Hübner została uzupełniona materiałem, dotyczącym losów SS-Sturmbannführera Helmuta Kunza - lekarza, który pomógł Magdzie Goebbels zamordować jej sześcioro dzieci.
UWAGI:
Tyt. oryg.: Die Kinder des Reichsministers.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni